Być przygotowanym na blackout – najszybciej i najtaniej spełnić wymagania klimatyczne

Być przygotowanym na blackout – najszybciej i najtaniej spełnić wymagania klimatyczne

W odniesieniu do artykułu, który ukazał się w Dzienniku Polskim dn. 14.10.2022 r

Kryzys energetyczny i niestabilna sytuacja polityczna pokazały jak istotne jest bezpieczeństwo energetyczne, czyli niezależność od wydobywanych i importowanych paliw oraz zapewnienie ciągłości dostępu do energii mieszkańcom. Ważnym jest zapewnienie dopływu energii elektrycznej, ale jeszcze ważniejszym – zważywszy na strefę klimatyczną, w której żyjemy – dostęp do ciepła, czyli zapewnienie stabilnego ogrzewania budynkom mieszkalnym. Sytuacja za wschodnią granicą pokazała, jak wrażliwymi i możliwymi do zniszczenia w pierwszych etapach wojny hybrydowej mogą być jednostki energetyczne i linie przesyłowe ciepła sieciowego. W tej sytuacji, podobnie jak w innych krajach europejskich, stabilizatorem i gwarantem bezpieczeństwa systemu energetycznego w Polsce NIE MOŻE być tylko węgiel, ale również nasze największe i lokalnie dostępne zasoby drewna energetycznego, czyli biomasy drzewnej.

Jeszcze do niedawna patrzono na spalanie drewna i wykorzystywanie go do ogrzewania budynków z dużą rezerwą, gdyż jego spalanie w domowych piecach i kominkach ukazywano nam w mediach i w oficjalnych dokumentach programów ochrony powietrza jako największe źródło zanieczyszczenia powietrza (a nawet smogu) powodujące kilkukrotnie większą emisję niż spalanie węgla. Dla drewna przyjmowano błędnie zawyżony wskaźnik 800 g/GJ, a dla węgla 250 g/GJ. Według specjalistów z branży zduńskiej związanej z wytwarzaniem i budowaniem urządzeń do indywidualnego ogrzewania budynków biomasą drzewną, jego wysokość, uwzględniająca również stare urządzenia, powinna kształtować się na poziomie ok. 40-80 g/GJ. Dziś, gdy ujawniono ten błąd i odpowiedzialne za jego wyznaczanie instytucje pracują już nad jego skorygowaniem do rzeczywistych wielkości, możemy bez obaw – podobnie jak na całym świecie – na powrót zacząć, o wiele szerzej i skuteczniej, wykorzystywać to paliwo, którym jest biomasa drzewna, czyli biomasa leśna, odpadowa i z upraw energetycznych. „Czarny PR” wobec spalania drewna spowodował, że z problematyki medialnej i świadomości wielu mieszkańców, a nawet decydentów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo energetyczne kraju, niemal zupełnie zniknęło to paliwo jako niezwykle istotny i znaczący stabilizator oraz gwarant bezpiecznego systemu energetycznego kraju. Powszechnie nie zauważa się i nie docenia potencjału energetycznego, jaki kryje się w tym neutralnym klimatycznie i odnawialnym źródle energii. Ogranicza się standardowo jego wykorzystywanie tylko do energetyki przemysłowej, gdzie według opinii zduńskiej jest ono wręcz „marnowane”, gdyż najczęściej przy współspalaniu bezpowrotnie traci się z niego ok. 2/3 możliwej do wykorzystania energii – w porównaniu z tą, jaką uzyskalibyśmy, gdyby zostało ono spalone w domowych indywidualnych instalacjach grzewczych – kominkach, a zwłaszcza piecach pokojowych, których sprawność często zbliża się już do 90%.

Jak wielki jest polski potencjał energetyczny dla ogrzewnictwa z krajowych zasobów biomasy drzewnej w porównaniu do wykorzystywanych do indywidualnego ogrzewania domów innych technologii OZE (PV i PC) oraz węgla, ukazują nam aktualnie publikowane dane zamieszczone poniżej.

Na ogólną ilość produkowanej obecnie w Polsce energii (wg. Dziennik Polski, 14.10.2022):
– z węgla kamiennego produkujemy 50% – 75 714 GWh,
– z węgla brunatnego produkujemy 30% – 45 385 GWh,
– z paneli fotowoltaicznych produkujemy 7% – 10 600 GWh.

Tylko ilością policzonych ostatnio przez CEEB (Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków) mieszkaniowych pieców i kominków, z łatwością moglibyśmy wyprodukować 52 200 GWh ciepła, czyli 34,5% całej krajowej produkcji energii i niemal podwoić obecne wykorzystanie biomasy drzewnej do ogrzewania gospodarstw domowych. Oznacza to, że będące już w posiadaniu mieszkańców tzw. miejscowe ogrzewacze pomieszczeń – czyli domowe piece i kominki, gdyby zostały zasilane wyłącznie biomasą drzewną i użytkowane w sposób ukazany w załączonej tabeli, mogłyby wyprodukować znaczącą dla krajowego bilansu energetycznego ilość stabilnej oraz gwarantującej niezależność od innych źródeł, neutralnej klimatycznie energii z OZE. W ten sposób moglibyśmy przyśpieszyć transformację klimatyczną i zmniejszyć jej koszty, a upowszechniając najtańszą alternatywę dla dekarbonizacji, obniżyć jej koszty społeczne. Zniknąłby również problem potrzeby dotacji do zbyt wysokich cen węgla i gazu, gdyż skoro drewno energetyczne na opał można dziś pozyskać z Lasów Państwowych samodzielnie w cenie 31 zł za 1 m3, a przygotowane przez nadleśnictwa grubsze drewno za 120 zł za 1 m3, to koszt indywidualnego ogrzewania domów biomasą drzewną mógłby być rzeczywiście niski – znacznie niższy niż gazem nawet w cenach regulowanych.

Nie powinno więc dziwić, że również w większości krajów europejskich swój renesans przeżywa rzemiosło zduńskie, oferujące nie tylko dogrzewające mieszkania rekreacyjne kominki (stanowiące dodatkowe dogrzewanie i gwarant niezależności), ale przede wszystkim oparte na najnowszych materiałach akumulacyjnych i innowacyjnych rozwiązaniach technicznych współczesne piece pokojowe, tzw. piecokominki, które już typowo potrafią zapewnić 12–24 godzinny, bezobsługowy okres stabilnego ogrzewania wszystkich pomieszczeń domu, gwarantując przy tym w praktyce użytkowania rzeczywiście najniższe i całkowicie bezpieczne dla zdrowia ludzi i środowiska europejskie poziomy emisji.

Dysponując dziś tak wielkim potencjałem taniej „zielonej”, a zarazem gwarantującej stabilność i bezpieczeństwo energetyczne technologii OZE, powinniśmy zrobić wszystko, aby informować i zachęcić do jej wykorzystywania. Potrzeba działań promocyjnych i wsparcia jej stosowania, a więc przede wszystkim zaprzestania szerzenia fałszywych opinii o jej rzekomej wysokiej emisyjności i zagrożeniu wycinką polskich lasów. Potrzeba uświadamiania, że współczesne piece pokojowe przeznaczone do głównego indywidualnego ogrzewania całych domów, obsługiwane jednym-dwoma załadunkami biomasy drzewnej na dobę, mogą mieć poziom emisji nawet porównywalny do spalania gazu i wcale nie spowodują zmniejszenia zalesienia.

Poglądową odpowiedź na te problemy przynosi załączona tabela przygotowana przez specjalistów z branży zduńskiej, stworzona na zasadzie typowego wykorzystywania kominków i pieców pokojowych i ukazująca częstotliwość oraz wielkość załadunków drewna do kominka lub pieca. Uwzględniając podane przez CEEB najnowsze dane (z 11.10.2022) co do liczby pieców i kominków w Polsce, tabela ukazuje możliwą ilość wyprodukowania przez nie energii i wielkość zapotrzebowania na drewno. Porównując te dane z danymi na temat innych źródeł energii, możemy zobrazować potencjał energetyczny tej technologii OZE, a zarazem jej wpływ na lepsze wykorzystanie krajowych zasobów biomasy drzewnej.

Aby porównać wielkość polskich zasobów biomasy drzewnej z możliwym zwiększonym zapotrzebowaniem na nie ukazanym w tabeli, należy uwzględnić aktualne dane z 2021 r. podane przez GUS. Dane te wskazują, że przy wielkości rocznej pozyskania drewna z lasów na cele energetyczne, gdzie biomasa leśna stanowiła 21,12 mln m3, to łącznie z wykorzystaniem odpadów produkcyjnych i innej substancji drzewnej z uprawami energetycznymi, krajowy potencjał biomasy drzewnej stanowi 63 mln m3, co daje potencjał energetyczny 441 PJ (w przeliczeniu 113 400 GWh). Jak wynika z tabeli, jest on około czterokrotnie wyższy niż maksymalne możliwości wykorzystania biomasy drzewnej we wszystkich zgłoszonych do CEEB i użytkowanych w pełni indywidualnych instalacjach grzewczych budynków mieszkalnych – domowych piecach i kominkach.

Gdyby, jak wyliczono w tabeli, wszystkie istniejące w Polsce piece i kominki były wykorzystywane na ukazanym poziomie (spalając jako piece 3,5-28 m3, a kominki 1,3-3,3 m3 drewna w sezonie), zużyłyby około 1/4 z dostępnej do wykorzystania w kraju biomasy drzewnej. Według danych GUS za 2021 r. przy ogrzewaniu gospodarstw domowych otrzymano z biomasy drzewnej 104,5 PJ (29 000 Gwh), czyli spalono ponad 16,4 mln m3, co oznacza, że w użytkowanych dziś urządzeniach, często nieco mniej efektywnych i starszych technologicznie, tylko w około połowie wykorzystuje się potencjał energetyczny istniejących urządzeń grzewczych. Innymi słowy, wykorzystując efektywnie posiadane ogromne zasoby biomasy drzewnej w istniejących kominkach i zduńskich piecach pokojowych (nie licząc nowobudowanych), moglibyśmy zdecydowanie zwiększyć pozyskiwanie stabilnej i niezależnej od importu czy dostaw prądu elektrycznego energii. W sposób oczywisty wzrośnie wtedy nasze krajowe bezpieczeństwo energetyczne i zmniejszy się problem ubóstwa energetycznego. W najszybszy i najtańszy sposób, moglibyśmy też wręcz skokowo podnieść wielkość wykorzystywania OZE i realizację celów transformacji klimatycznej. Nie zapewni nam tego jednak powrót do stosowania w indywidualnym ogrzewnictwie paliw kopalnych, choć przywrócenie możliwości ogrzewania węglem uniezależni mieszkańców od energii sieciowej i wzrostu cen.

Dlatego promocja i wsparcie dla urządzeń grzewczych na biomasę drzewną wytwarzanych i budowanych przez branżę rzemiosła zduńskiego jest dziś tak ważną potrzebą chwili. Równocześnie wprowadzenie proponowanych przez branżę rozwiązań prawnych pozwoliłoby zapewnić szybszy rozwój tej technologii OZE dzięki przywróceniu regulacji warunkujących powrót do dualnego systemu szkolnictwa zawodowego, podobnie jak winnych krajach europejskich.

Wykorzystajmy ten moment i odrzućmy bezzasadne tezy, opinie i regulacje deprecjonujące stosowanie drewna do celów grzewczych, a przywróćmy stare, sprawdzone i proponowane współczesne regulacje prawne – umożliwiające rozwój stosowania drewna do indywidualnego ogrzewania budynków mieszkalnych – co będzie z korzyścią dla jakże strategicznego i potrzebnego rzemiosła zduńskiego, jak również dla bezpieczeństwa i dobra korzystania z taniej, czystej oraz zdrowej energii przez nas wszystkich.

W imieniu Zarządu MCZiZP,

Jacek Ręka

NIW
Strona powstała przy wsparciu Narodowego Instytutu Wolności Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.